I.O.O to lekko odświeżona i na nowa zinterpretowana technika manipulacji naszym własnym wnętrzem, używana dawniej w zakonie Złotego Brzasku, czyli organizacji okultystycznej, działającej w drugiej połowie XIX i początku XX w. W skrócie jest to cały szereg czynności, który miesza w sobie elementy tak przerażających i wywołujących lęk rytuałów jak egzorcyzmy, a zarazem tak współczesnych i znanych spraw jak psychologia i psychoterapia…
I.O.O zmierza ku usunięciu i wygnaniu z naszej osobowości cech, które niekoniecznie nam się podobają, a nie umiemy się ich pozbyć w normalny, zwyczajny sposób. Niestety jak to w magii nie zawsze wszystko jest tak proste i łatwe jak nam się wydaje, a czasami może się niestety okazać niebezpieczne… Nie chodzi tu może o wszelkie ataki demonów, czy innych diabłów, które kościół katolicki łączy z ezoteryką, ale bardziej właśnie o poznanie samego siebie, bo niestety by się, czegoś pozbyć, musimy też bardzo dobrze to poznać, co czasami może się okazać dla niektórych przerażające.
Bardzo streszczając całą „ceremonię” I.O.O zaczynamy, oczywiście od dokładnego określenia, co tak naprawdę nam w sobie przeszkadza i, co chcielibyśmy z naszego wnętrza wypędzić. Następnie niezwykle ważną sprawą jest bardzo szczegółowe wyobrażenie sobie obiektu (najlepiej żywego), który według Ciebie odpowiadałby specyfice cechy, której chciałbyś się pozbyć. Dalej dochodzi do tego wszystkiego masa czynności, mających na celu tchnąć życie w naszą wizualizację, pozwolić nam się chronić przed wszelkimi niebezpieczeństwami i w końcu z wykorzystaniem naszej stanowczości i charakteru pozbyć się tego, czego w sobie nie tolerujemy.
A, Wy spotkaliście się może z tą techniką? Interesujecie się w ogóle trochę bliżej magią, czy to bardziej dla Was odrębna wiedza, w którą albo nie wierzycie, albo nie macie zamiaru się wdrażać?
17 stycznia 2016
A tam ja tam wierzę w siebie i mi się wszystko udaje. A złych cech to ja nie mam. 🙂
17 stycznia 2016
Kiedy pśróbowałam podobnej metody ale nie dawała nic.
17 stycznia 2016
A wierzyłaś w to wogóle?
17 stycznia 2016
A jak myślisz ? Skoro robiłam to wierzyłam….! !
17 stycznia 2016
Często stosuje tą metodę. Zdecydowanie nie poleciłabym jej dla początkujących. Bo potrafi wywołać sporo niefajnych sytuacji w które się nie chce wdrażać, ale mimo wszystko jest ciekawa.