Wszystko zaczęło się w styczniu roku 1981. Na parking w mieście Meksyk przyjechał fotograf, który miał tu umówione ważne spotkanie. Jednak go nie doczekał bo jego uwagę przykuło coś niesamowitego. Opisało to jako potężne światło w kolorze żółtym, które oświetlało drzewa lasu, znajdującego się w pobliżu parkingu. Fotograf był pewny, że w lesie pojawił się ogień i to on odpowiada za tajemnicze żółte światło. Szybko jednak zauważył, że jego początkowe założenia nie mają właściwie nic wspólnego z prawdą. Dowiedział się o tym gdy zauważył duży obiekt błyszczący żółtym światłem, który unosił się około 30 metrów od jego auta.
Na szczęście fotograf nie zatracił swojej chęci do zarejestrowania wszystkiego co ważne i dlatego udało mu się wykonać zdjęcia obiektu. Wszystko jednak zakłócił fakt, że jego auto nagle zaczęło zachowywać się jakby ktoś rzucił na nie dziwne zaklęcie, które sprawiło, że zyskało życie. Auto poruszało się samo na wszystko strony ale na szczęście udało mu się wydostać z pojazdu. Niestety bardzo szybko tajemnicze UFO po prostu zniknęło, ale to był dopiero sam początek historii. Od tego czasu fotograf regularnie pojawiał się na tych terenach mając nadzieję, że ponownie zobaczyć ten zagadkowego pojazd.
Jego starania przez ponad dwa miesiące nie dawały właściwie nic, a on zaczynał powoli tracić nadzieję, aż w końcu pod koniec marca w Ajusco Park znowu ujrzał ten niezwykły pojazd. Tego dnia padał deszcz, na szczęście ulewa się uspokoiła i być może dlatego został na miejscu dłużej i zauważył obiekt na niebie.Tak naprawdę ledwo go zauważył bo pojazd był ukryty za chmurami, jednak to co mu pomogło to niezwykłe światło, które tworzył statek i to właśnie to światło które już widział w styczniu pozwoliło mu nie przeoczyć pojawienia się UFO.